weronka weronka
436
BLOG

Dlaczego zagłosuję na PiS?

weronka weronka Polityka Obserwuj notkę 10

Od pamiętnych wyborów z 2005 roku minęło całe sześć lat, a możnaby pomyśleć, że znacznie mniej. Czas trwania kadencji PO z PSL wydaje się krótszy, niż był w rzeczywistości . Nie potrafię powiedzieć, dlaczego w mediach nie pojawiły się oceny podsumowujące rządy czteroletnie, skoro pojawiały się oceny "półmetku", a wcześniej pierwszych stu dni. Zabrakło tego, bo ... nie było czego podsumowywać?

Platforma Obywatelska uczyniła swoim hasłem wyborczym "Polskę w budowie", jakby zamierzała dopiero  tę budowę rozpocząć po wyborach. Jakby dotąd była w opozycji albo, powiedzimy, władza dziwnym trafem wpadła jej do rąk na dwa miesiące przed wyborami; taki rodzaj zarządu komisarycznego czy coś w tym rodzaju.

Nie zaczyna się budowy w dwu ostatnich miesiącach, kiedy miało się cztery lata aby następnie "trąbić" o fakcie rozpoczęcia jako o sukcesie! Raczej mówi się o tym, co udało się osiągnąć; skoro mandat na rządzenie został już powierzony przez wyborcę, wyborca ma prawo dowiedzieć się, co z nim wybraniec zrobił! Bo wyborca chce się dowiedzieć, czy beneficjent swoich ... znacznie więcej, niż pięciu minut nie zmarnował, ponieważ po jaką niby cholerę miałby powierzać mu stanowisko obieralne poraz wtóry, jeśli za pierwszym razem nie sprawdził się?

A nie ma dla mnie lepszego dowodu, że zdaniem samych wybrańców  zawiedli oni pokladane w nich nadzieje, niż  ten, że obrali na rdzeń kampanii wyborczej przed kolejnymi wyborami wizję tego, co obiecują robić w przyszłości. Fakt rozpoczęcia owych przyszłych działań nie ma przecież znaczenia, skoro zaczęto je na chwile przed wyborami. Bo możliwe interpretacje terminu zaczęcia "Polski w budowie" są dwie: jedna, że zaczęło im zależeć na budowie dróg tak późno dlatego, że stanowią (tylko) jądro akcji reklamowej jako uzasadnienie dla kolejnego startowania w wyborach parlamentarnych - wtedy nie wiadomo, czy byłyby nadal budowane nawet po wygraniu wyborów przez PO, bo i po co, skoro cel, do którego miały posłużyć, zostałby osiągnięty - i druga, że  przez cztery lata nie byli w stanie się zebrać, bo im się nie chciało i stąd po prostu tak długo - praktycznie całą kadencję - zajęła im decyzja, ze warto budować. Ta opcja również stawia pod znakiem zapytania kontynuację robót drogowych, bo skoro tyle się zbierali, to teraz moze im się z kolei przecież w każdej chwili odechcieć.

Podobnie może ich znudzić zainteresowanie małymi mieścinami i co uboższymi dzielnicami większych miast, skoro nabrali go raptem już nawet nie w ostatnich miesiącach, ale trzech ostatnich tygodniach kampanii. Peregrynacje autobusowe Tuska i ministrów jego rządu dotyczą przecież często okolic, o których nikt spośród władz podczas czterech lat urzędowania nawet nie pomyślał: zapomnieli, nie przyszło im do głowy, że małe miasteczka i wioski mają swoje problemy. Stąd pojawiła się koncepcja, że warto je odwiedzić przed samymi wyborami, aby naobiecywać, że już teraz będą ważne; pod warunkiem, że wygra PO oczywiście. Albo druga interpretacja wizyt we wsiach i miasteczkach często centralnej i wschodniej Polski: że zaczęło im zależeć na popierajacych konkurencję mieszkańcach tzw. ściany wschodniej tak późno tylko dlatego, bo ... stanowią jądro akcji reklamowej jako uzasadnienie dla kolejnego startowania w wyborach parlamentarnych: rozwój terenów dotąd zaniedbywanych - wtedy nie wiadomo, czy ich problemy byłyby nadal ważne po wygraniu wyborów przez PO, bo i po co miałyby pozostać ważne, skoro cel, któremu miały posłużyć, zostałby osiągnięty.

PiS doczekał sie wielu podsumowań dwukrotnie krótszej "kadencji", ale przynajmniej wiadomo nie tylko, co zrobił źle, ale również, co dobrze i z pozycji, na której jest - jako obecnie opozycja - może deklarować, że dysponuje niezrealizowanymi planami bez narażania się na rozbawienie.

weronka
O mnie weronka

Apel Stowarzyszenia Rodzin Katyń 2010 Cytaty: "Komuna zaś, odkąd się stała lewicą jest demode" Stary ŚWIĘTA DLA POWODZIAN

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka