weronka weronka
336
BLOG

Sto przewag Prezesa

weronka weronka Polityka Obserwuj notkę 0

Fascynuje mnie podkreślanie przez przeciwników PiS miana "Prezes", kiedy mówią o Jarosławie Kaczyńskim. Fascynujące jest dlatego, bo wypowiadają słowo "prezes" tak, że słuchajac możnaby odnieść wrażenie, jakoby w ich ocenie bycie prezesem było zabawne, deklasujące, niepoważne w porównaniu z "Przewodniczącym", tu równoważnym i oznaczajacym szefa partii politycznej. Mogłabym wymienić tłumy dziennikarzy, polityków, spontanicznych zwolenników Platformy Obywatelskiej, w których mniemaniu nazwa "Prezes" jest zabawna, choć wydawałoby się, że właśnie zestawienie ideologii proponowanej przez nich z ich poczuciem humoru, ideałów z powodem lekceważenia mogłoby rozbawić jakoś tam. Wychwalany przez nich "Przewodniczący" odwołuje się przecież semiotycznie do czasów głębokiej komuny z jej podstawowymi organizacjami partyjnymi; to z PZPR wywodzi sie to miano w przeciwieństwie do Prezesa - dziś szefa organizacji pozarządowych i spółek prywatnych. Prezes uosabia kapitał i liberalizm, Przewodniczący socjalizm i partię socjalistyczną. Znajduje wprawdzie zastosowanie również przy ogranizacjach działających współcześnie, ale też nikt nie podkreśla pejoratywnych znaczeń miana zwąc choćby Tuska Przewodniczącym.

Być może elektorat PO zwyczajnie wie to, czego nie wiedzą pozostali obywatele kraju: że Platformie wcale nie chodzi o "prywaciarzy", a jeśli popierają jakis biznes, to wyłącznie indywidualny (tak, jak "na Platformę tylko indywidualnie" przyjmują chętnych kandydatów), za czym przemawiałaby co najmniej obojętność wobec żądań przedsiębiorców, lekceważenie próśb o uproszczenia w prowadzeniu działalnosci i porażka realizacji "jednego okienka". Odpowiada im miano "przewodniczacego", bo wzbudza wspomnienia młodości, a w niej młodzieżowych obozów pracy czy zwiazku socjalistycznej młodzieży polskiej czy  ... czy ja wiem, co jeszcze?

Mam nadzieję, ze tłumaczenie jest własnie takie, bo przynajmniej ma jakiś sens - choć okreslenia "sieroty po PRL-u" nie lubię i tylko nieliczni są skłonni utożsamiać się z nim, to opisuje te osoby na tyle ściśle, że patrząc z dystansu wiadomo, o kogo chodzi. I można ich zrozumieć, kiedy potępiają imperialistów uosobionych dla nich w "prezesie", a więź odczuwają z "przewodniczacym".

Ale co powiedzieć o na przykład niejakim Kamilu Dąbrowie, który będąc wprawdzie juz wyrośniętym, ale jeszcze umownym młodzieńcem uwaza za niezmiernie dowcipne podkreslanie miana "prezes", kiedy wypowiada się o Jarosławie Kaczyńskim? Może zresztą lepiej spuścić zasłonę milczenia i nic nie mówić akurat o nim. Takie określenie Kaczyńskiego zyskało popularność wśród zwolenników PO po wyborach z 2007 roku, przede wszystkim, jak sie zdaje, aby nie mówić o Kaczyńskim "premier" - uniknąć zwyczajowo należnego wszystkim byłym premierom tytułu, poraz pierwszy w najnowszej historii zresztą. 

weronka
O mnie weronka

Apel Stowarzyszenia Rodzin Katyń 2010 Cytaty: "Komuna zaś, odkąd się stała lewicą jest demode" Stary ŚWIĘTA DLA POWODZIAN

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka